sobota, 31 sierpnia 2013

od Idun C.D Loren

- Zaprowadzę Cię do niej. - Powiedziałam i natychmiast ruszyłam w stronę jaskini dla młodych. Po jakimś czasie obróciłam się, aby sprawdzić czy leci za mną - leciała. Po chwili dotarłyśmy do celu. Odrazu zobaczyłam Wiśnię i tego stwora. Wraz z Loren rzuciłyśmy się w jego stronę.
<Loren>

Od Loren C.D Idun



-Znalazłam jego podarek, chyba też czuje do niego coś więcej-popatrzyłam na smoczycę chwila chwila czy ona powiedziała ciemny stwór.
Wyprostowałam się.
-Chyba wiem co Wiśnie zaatakowało ale nie jestem w 100% pewna, moich rodziców zabiły dwa czarne demony, wiśnie mógł zaatakować demon.Zabiłam już jednego.
 Pomyślałam że muszę znaleźć Morgana i wyznać mu co do niego.
czuje.
 -Dobra polecisz ze mną do Wiśni?
 Smoczyca pokiwała głową, niestety noga dalej mnie bolała.
 (Idun?)

od Idun C.D Loren



- Spytałam, bo widziałam jak wczoraj pod osłoną nocy leciał w kierunku Twojego gniazda z Zaręczynowym Rubinowym Pierścionkiem. Najwyraźniej się w Tobie zakochał. Pewnie myślał, że nikt go nie widzi. Znalazłaś może jego podarek? A swoją drogą masz wielkie szczęście, że wybrał akurat Ciebie, będziesz maiła troskliwego obrońcę. Oczywiście, o ile go zechcesz. A przy okazji - muszę Ci powiedzieć, że Wiśnia została zaatakowana koło jaskini młodych przez jakiegoś wielkiego, ciemnego stwora. Powinnaś jej pomóc. Chciałam, aby to zrobił Morgan, ale nie mogłam go nigdzie znaleźć.
<Loren>

Od Loren C.D Idun

-AAAAAA!!!!-Krzyknęłam podskakując przez to złamałam sobie nogę, strasznie zabolało.
-Dzięki czego tu chcesz przez ciebie złamałam nogę.
-Ah przepraszam nie chciałam tego, ale mam pytanie co cię łączy z Morganem.
-NICCCC!!!DAJ MI SPOKÓJ-zaczęły mi lecieć łzy, pomyślałam tylko szybko do wody, poleciałam nad jezioro za nużyłam się i noga przestała mnie boleć.Zauważyłam jak tamten smok do mnie leci.Wyszłam z jeziora kulejąc.

(Idun?)

Od Idun do Loren



Kiedy tylko zauważyłam, co się stało poleciałam czym prędzej po Morgana. Niestety nigdzie nie mogłam go znaleźć. Ach, Ci zakochani. Wyruszyłam, więc na poszukiwanie Loren. Znalazłam ją śpiącą w swoim gnieździe.
- Obudź się! - Krzyknęłam.
<Loren>
 

piątek, 30 sierpnia 2013

Od Wiśni C.D Idun

-To na co jeszcze czekamy?
To mówiąc zleciałyśmy na dół i poszłyśmy po jaja.Poszłyśmy do swoich zakątków i wzięłyśmy jaja.Kiedy niosłam moje zauważyłam że Vervada się rusza.Pokazałam to Iduna,a ona pokazła mi swoje jajo,które podskakiwało.Kiedy wleciałyśmy na górę do jaskini w której było strasznie cicho usłyszałyśmy popiskiwanie maleństw.Leżałyśmy w naszej nowej jaskini i rozmawiałyśmy.Miałyśmy tyle ciekawych tematów.W końcu powiedziałam żeby została,a ja lecę powiedzieć reszcie gdzie jesteśmy.Kiedy wyleciałam wpadł we mnie wielki,czarny stwór.Ze złością zionęłam na niego ogniem.On wzamian wbił kły w moją szyję.Tracąc siły spadałam w dół.Idun chyba mnie widziała,ale nie zdążyłam tego zobaczyć.
<Idun?>

od Idun C.D Wiśnia



Na chwilę zaniemówiłam.
- Jest przepiękna. - Powiedziałam cicho i mrugnęłam oczami, aby sprawdzić czy to nie jest jedynie sen. Była idealna.
- To teraz zostało nam jedynie przeniesienie tutaj jajek.
< Wiśnia. >

Od Wiśni C.D Idun

-Super mam jedną niedaleko naszej.Kilkanaście metrów nad ziemią ale taka powinna być,żeby maluchy mogły uczyć się latać.Jest dość duża więc zmieścimy się we dwie i maluchy.Chyba przystosowana do matek z jajkami lub potomstwem.Co do opiekunów,Flora zgodziła się przed narodzinami Luny być opiekunką dla każdego malucha.Chcesz zobaczyć?-spytałam
Zgodziła się i razem poleciałyśmy.
Kiedy doleciałyśmy spytałam:
-Co o niej myślisz?

<Idun?>
Znaleziona jaskinia

Od Idun C.D Wiśnia

- A gdyby tak stworzyć osobną jaskinię dla matek oczekujących wyklucia się małych i kolejną dla tych, co dopiero niedawno przyszły na świat, a do tego dodatkowo stanowisko opiekunek dla nich? - Zaproponowałam.
<Wiśnia>

Od Wiśni C.D Idun

-Nasze maleństwa będą w tym samym wieku więc chyba powinnyśmy razem oczekiwać kiedy się wyklują.Te dwa dni możemy przeznaczyć na przygotowania.Luna robi się zazdrosna bo więcej czasu poświęcam małej.Stado o Tobie już wie to może teraz pójdziemy na polanę i opowiemy o mnie?
"Kiedy to powiedziałam Idun przytaknęła.Razem poszłyśmy na polanę.Wszyscy tam byli i wysłuchali naszych opowieści".
-Nasze jaja narazie są w osobnych legowiskach,ale w tej samej jaskini,a ponieważ mieszkają tam wszyscy możemy przenieść je do komnaty wspólnej.Tak samo jak w przypadku Luny.Co o tym myślisz?-Spytałam Idun

<Idun?>

Od Idun C.D Wiśnia

- Naprawdę? Nie wiedziałam o tym. Postanowiłam ją tak nazwać, ponieważ kiedyś, kiedy byłam bardzo mała usłyszałam jak jakaś smoczyca woła tak na swoją córkę i bardzo mi się ono spodobało. Cieszę się, że moja mała będzie miała legendarne imię i towarzystwo w swoim wieku. Powinnaś opowiedzieć to całemu stadu i zadbać, aby był przy Tobie ktoś, gdy małe będzie się wykluwać.
<Wiśnia>

Od Wiśni C.D Idun

-Vervada to smoczyca,która przeżyła wyginięcie smoków i odbudowała naszą rasę.Dzięki niej smoki istnieją.Tak jak my użyła pierwszej mikstury narodzin.Uznałam,że dla małej to będzie zaszczyt nosić to imię.Kto wie może będzie wyjątkowa.Zaś Vendela to matka Vervady.Zginęła broniąc smoczej rasy.
<Idun?>

Od Idun C.D Wiśnia

- Ładnie, chociaż pierwszy raz je słyszę . Skąd je znasz? Trochę podobne do imienia, którym postanowiłam ochrzcić moją córkę, gdy się urodzi. Będzie nazywać się Vendela. Powinnaś ogłosić jak najszybciej tą radosną nowinę stadu.
< Wiśnia>

Od Wiśni C.D Idun

-Nieźle wymyślasz,skąd masz tyle pomysłów?-spytałam
"Kiedy zaczęła odpowiadać przypomniała mi się nimfa,która mnie wychowała.Pamiętam jak rozmawiałyśmy o przyszłym stadzie i jak opowiadała mi o tym,że niektóre smoki wykluwają się dla ludzi,nimf lub elfów i są z nimi złączeni.Jak opowiadała o pierwszej smoczycy po wymarciu rasy.Jej jajo przetrwało wojne smoków i elfów.Nazywała się Vervada."
-Wymyśliłam.Vervada.-powiedziałam
<Idun?>

Od Idun C.D Wiśnia

- Skoro ma to być dziewczynka, to może Diana,Elinor, Yolanda, Margoriota , Izolda, Ilian lub Eunice? - Zaproponowałam. Najlepiej będzie dopasować imię dziecka do czasu i okoliczności narodzin oraz cech charakteru.
<Wiśnia>

od Morgana - C.D Loren

- Nie ma za co. - Mówiąc to zarumieniłem się i poleciałem do siebie.
Nareszcie znalazłem kogoś bliskiego memu sercu,kogoś więcej niż bratnią duszę! Czułem, że jestem zakochany, lecz wstydziłem się jej to wyjawić, więc postanowiłem kupić dla niej w sklepie Zaręczynowy Rubinowy Pierścionek i doczepić do niego kartkę z napisem: Od tajemniczego wielbiciela, dla tej jedynej oraz słowami pewnej piosenki: ,,Kocham Cię teraz i tu, na zawsze." Pod osłoną nocy podkradłem się do gniazda Loren i zostawiłem go pod nim mając nadzieję, iż domyśli się od kogo pochodzi ten drobny podarek.
< Loren>

Nowe maluchy wkrótce się wyklują

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2012/352/0/5/adoptable_purple_dragon_egg__gif__sold__by_taaraachan-d5oaw2v.gif
Imię: Vendela
Rodzina: matka/Idun
Właściciel: Pti


Imię: Vervada
Rodzina:Matka Wiśnia
Howrse: Szuka

czwartek, 29 sierpnia 2013

Od Loren C.D Morgan

Hmmm...wiesz nie nie mam rodziny moi rodzice zostali zabici przez demony, ty miałeś szczęście bo nauczyła cię latać a ja nie zdążyli mnie nic nauczyć wszystko musiałam robić sama.
Posmutniałam okropnie.I wtedy Morgan zaproponował mi odprowadzenie do gniazda, zgodziłam się.Lecieliśmy na zachód ominęliśmy inne smoki ze stada.Wylądowaliśmy przy moim "Domu".
-Dziękuję bardzo za wszystko-uśmiechnęłam się i poszłam się położyć.

(Morgan?)

Od Wiśni C.D Idun

 
Ok.Nasze szkraby będą w tym samym wieku.Cieszę się,żę Flora nam pomaga.Mam tyle spraw na głowie.Okazało się,że stado z którym mieliśmy sojusz nie istnieje.Odszedł ode mnie Mrok i możliwe,że szykuje się wojna ze smokami z Północy.W sumie nienajlepszy moment na dzieci ale maleństwo mi pomoże.Zresztą Luna musi mieć młodszą siostrę.ale jeszcze muszę wymyślić imię.Pomożesz mi?
<Idun?>

Od Idun C.D Wiśnia

 

- I co, jak teraz lepiej? - Zapytałam z nadzieją w głosie. - Wiesz, że dopiero za trzy dni będziesz się cieszyła nowym dzieckiem. A do tego czasu musisz na siebie bardzo uważać, abyś była w pełni sił, kiedy przyjdzie na świat. Najlepiej się nie przemęczaj i zadbaj już teraz o jak najlepsza opiekę dla niego.
< Wiśnia>

Od Wiśni C.D Idun

Masz rację.To nie może tak być!-krzyknęłam
"Wstałam po czy zwróciłam się do Flory."
-Zajmiesz się Luną,a ja z Idun idziemy do sklepu.
"Po czym niewyjaśniając nic poszłam z Idun do sklepu.W sklepie powiedziałam:
-Kupuję miksturę Narodzin.
"Idun mi ją dała ja odliczyłam 100 szmaragdów i przekazałam jej.Poszłyśmy znowu na łąkę i wobecności całego stada użyłam eliksiru.Był słodki i ciepły i kiedy wypiłam cały znów było dobrze.Wiedziałam,że zadziałał,gdyż odrazu poczułam jajo,które teraz znajdowało się pod moim sercem.Dziś wieczorem zobaczę jajo z którego wylęgnie się moje potomstwo.Postanowiłam także,że będę je ogrzewała żebym miała drugą córkę.
<Idun?>

Od Idun C.D Wiśnia


- Nie martw się. Pamiętaj, że masz jeszcze Lunę, która Cię potrzebuje, zwłaszcza w tej trudnej dla Was obu chwili. Wiem, że w naszym stadzie został już tylko jeden samiec i to w dodatku zauroczony w Loren, ale z tego,co mówią wszystkie znane mi znaki na niebie i ziemi znajdziesz wkrótce nowego partnera. Wiem, że Ty nie umiesz ich odczytać, ale ja od tego jestem szamanką, aby Ci w tym pomóc.
< Wiśnia>

Od Morgana C.D Loren


- Masz może rodzeństwo lub kogoś innego kogo możesz wspominać?- Zapytałem. - Ja niestety, nie - moją matkę zabili myśliwi, kiedy tylko nauczyła mnie latać,a ojca nigdy nie poznałem, podobno nazywał się Odys i był bardzo podobny do mnie z wyglądu. Widziałem, go jedynie na wyblakłym medaliku mojej rodzicielki. Ale robi się już późno, może chciałabyś,abym Cie odprowadził do Twojego gniazda?
< Loren>

środa, 28 sierpnia 2013

Od Wiśni "Pomysł"


To cudownie!Luna będzie miała towarzystwo mniej więcej w jej wieku.Wiesz,ja i Mrok myślimy nad kolejnym dzieckiem,a kiedy powiemy mu o tobie pewnie szybciej się zgodzi!
"To mówiąc poszłyśmy na łąke gdzie była reszta stada.Kiedy doszłyśmy podleciała Flora."
-Wiśnio,Mrok zostawił ci list i powiedział,że odchodzi ze stada!!!
"Przeczytałam.Wyjaśniał,że nie chce ze mną być i odchodzi zanim ja go wyrzucę.
Kiedy to przeczytałam poczułam się tak jakby coś we mnie pękło.Reszta stada próbowała mnie pocieszać,ale ja straciłam kogoś dla kogo żyłam...
<Idun?>

Od Mroka "Trudne decyzje"



Muszę odejść.
"Po raz setny mówiłem sam do siebie.Napisałem list i dałem Florze.Krótko jej wyjaśniłem o co chodzi i odszedłem ze stada

MROK ODCHODZI ZE STADA.POSZUKIWANY NOWY PARTNER DLA WIŚNI I SAMIEC ALFA!!!

Od Loren "spotkanie"


Smok był inny nigdy takiego nie spotkałam.
-Hmmm...mogę czemu nie-zjadłam ze smokiem jak skończyliśmy zaczęliśmy iść nad wodospad.
-Masz jakąś moc?-zapytałam nieśmiało.
-Tak metamorfoze-powiedział smok.
-Ach co za wspaniała moc-uśmiechnęłam się.
-A ty masz jakąś?
-Łoch tak mam szeptanie z duszami, niewidzialność a jeszcze jednego nie odkryłam-Gdy doszliśmy nad wodospad usiedliśmy i rozmawialiśmy jeszcze o różnych rzeczach.

< Morgan?>

Od Idun "Jak zostałam przyszłą matką"


Zawsze bardzo pragnęłam mieć dziecko,a wszystkie moje miłości były nieszczęśliwe. Postanowiłam, więc zakupić i wypić Miksturę Narodzin. W chwili, w której ją przełykałam poczułam na języku słodki smak i zastanowiłam się, czy dobrze postępuję. W końcu wychowanie dziecka to wielka odpowiedzialność. Ale stało się - zaszłam w ciążę w magiczny sposób. Postanowiłam podzielić eis tą wiadomością z Władczynią Stada, więc wyruszyłam natychmiast na jej poszukiwanie. Znalazłam ją siedzącą w jej gnieździe.
- Przed chwilą wypiłam Miksturę narodzin, więc jestem w ciąży. - Oznajmiłam jej przepełniona wielkim szczęściem.

< Wiśnia, proszę dokończ>

Od Loren "Spotkania"


Smok był inny nigdy takiego nie spotkałam.
-Hmmm...mogę czemu nie-zjadłam ze smokiem jak skończyliśmy zaczęliśmy iść nad wodospad.
-Masz jakąś moc?-zapytałam nieśmiało.
-Tak metamorfoze-powiedział smok.
-Ach co za wspaniała moc-uśmiechnęłam się.
-A ty masz jakąś?
-Łoch tak mam szeptanie z duszami, niewidzialność a jeszcze jednego nie odkryłam-Gdy doszliśmy nad wodospad usiedliśmy i rozmawialiśmy jeszcze o różnych rzeczach.

< Morgan?>

piątek, 23 sierpnia 2013

Od Morgana 'Poranny spacer'

Dzisiejszego ranka wstałem bardzo wcześnie i natychmiast poczułem, iż jestem głodny. Wybrałem się, więc na polowanie na naszą łąkę, położoną w pobliżu lasu. Z daleka zobaczyłem biegnącego po niej jelenia. Natychmiast przemieniłem się w wilka (ja nie musiałem korzystać do tego z Mikstury Zmian, ponieważ władam metamorfozą) i ukryłem za najbliższym krzakiem. Poczekałem tam aż zwierzę odsłoni miejsce, gdzie mogłem je bardzo szybko zabić i natychmiast się na nie rzuciłem. Po chwili było już martwe. Przemieniłem się z powrotem w swoją prawdziwą postać i pociągnąłem je na miejsce mojej kryjówki. Kiedy tylko zatopiłem zęby w jeleniu usłyszałem, że ktoś się zbliża. Po chwili podeszła do mnie Loren.
- Cześć, chcesz może zjeść ze mną śniadanie, a później pójść na spacer nad wodospad? - Zapytałem nieśmiało.
< Loren>

Od Ohdany 'Moja historia w szczegółach'

Jak już wcześniej mówiłam, zostałam porzucona przez rodzinę. Na szczęście nie zapomnieli nazwać mnie Ohdana... Dorastałam sama. Było mi smutno bez towarzystwa, dlatego postanowiłam znaleźć stado. W ten sposób dołączyłam do Stada Stado Smoków Mgły.

Od Loren 'Początek czegoś innego'

Czułam się samotna ale dałam jakoś rade przeżyć nie było przy mnie rodziców sama dawałam sobie jakoś rade.Nauczyłam się polować, latać(bardzo długo).Pewnego dnia leciałam sobie wysoko nagle zauważyłam jakiegoś innego smoka leciał niżej chyba chciał wylądować.Smok był maści takiej pomarańczy troszkę czerni, chciałam podlecieć ale się wstydziłam nie ufałam nikomu, nagle smok popatrzył na mnie a odwróciłam wzrok i poleciałam szybciej przed siebie.Nie patrzyłam już więcej na smoka leciałam dalej nie patrzyłam na nic. CDN

środa, 21 sierpnia 2013

Powitajmy Ohdane



Imię: Ohdana
Wiek: 3 lata (Nieśmiertelna)
Funkcja: Łowca
Partner: Szuka
Potomstwo: Brak
Historia: Jako mała smoczyca została porzucona przez rodzinę. Wychowywała się sama. Od tamtej pory, kiedy ktoś zapyta ją o rodzinę, denerwuje się.
Moc: *Rozpływanie się w powietrzu
*Teleportacja
*Zamienianie się w niebezpieczne istoty, typu: Tygrys szablozębny, wielka żmija itp.
Charakter: Jest miła, zwinna, kulturalna, uprzejma, pomocna, opiekuńcza, troskliwa, czasami denerwująca, niemiła.
Żywioł: Noc
Właściciel: Jula55

wtorek, 20 sierpnia 2013

Powitajmy Loren



Imię: Loren
Wiek:6 lat(nieśmiertelna)
Funkcja: Wojownik
Partner: Nie ma
Potomstwo: Nie ma.
Historia: Urodziła się w nie dużej jaskini, matka czule opiekowała się nią ojciec wylatywał na polowania. Ale pewnego dnia stało się coś okropnego zjawiły się demony zabiły moich rodziców ja się wtedy schowałam. Jak wyszłam z ukrycia nikogo nie było nawet ciał moich rodziców wtedy postanowiłam że nikomu nie zaufam. Wiele dni uczyłam się latać aż w końcu się udało, nauczyłam się polować aż do szóstego roku życia znalazłam się w stadzie smoków mgły tylko im ufam.
Moc: Szeptanie z duszami, niewidzialność, ma jeszcze jeden skryty talent.
Żywioł: Woda i elektryczność.
Właściciel:Mikejla19

Od Morgana ,,Moja Historia''



   Przyszedłem na świat cztery lata temu, wczesną wiosną, na skalnej półce. Pierwszą istotą, którą ujrzałem była moja matka wylizująca mnie swoim ciepłym, szorstkim, różowym językiem. Ojca nigdy nie poznałem. Matką też nie cieszyłem się długo, ledwo co nauczyła mnie latać została zabita przez myśliwych na moich oczach. Miałem wtedy trzy tygodnie. Od tamtej pory byłem zdany jedynie na siebie. Szybko nauczyłem się samowystarczalności. Po pewnym czasie odkryłem swoją moc, która pomogła mi przetrwać. Kiedy osiągnąłem wiek czterech lat natrafiłem na to stado i postanowiłem do niego dołączyć. Odrazu zacząłem piastować bardzo ważne i odpowiedzialne stanowisko obrońcy władców. Aha, i jeszcze jedno po jakimś czasie zauroczyłem się w starszej ode mnie Florze.